Marcus nie mógł uwierzyć swoim oczom. Po kilku godzinach
drogi, wraz z eskortą, która odnalazła go na pobojowisku, dotarli do
obozu wojskowego - niemal dokładnie takiego, jakie stary generał za
życie nieraz wizytował. Wszyscy jednak bez wyjątku - wartujący, musztrujący, odpoczywający i grający w kości - byli tu martwi.
Mieszkańcy obozu poruszali się bezgłośnie, przez ich ciała prześwitywał ponury krajobraz. W centrum stał kordon straży okalającej namiot
dostojnika - ci żołnierze nie wyglądali jak zjawy, ciała mieli ziemiste, jakby zbudowane z pyłu, lecz oczy rozświetlał im wewnętrzny blask. Zasalutowali Marcusowi, unosząc prawe ramie w geście powitania. Chwilę
później wprowadzono go do środka. Sylwetka spoglądająca na makietę bitwy
odziana była w przepyszny płaszcz, a głowę jej okalał płomienisty
wieniec, rzucający odblaski światła na ściany i sufit namiotu. Nie wyglądał jak martwy, ani też jak żywy. Boski majestat uderzył generała, który zdołał wyszeptać jedynie
"Wasza
cesarska mość" i zamarł z pochyloną głową, nie
śmiejąc podnieść wzroku. Mimo to czuł, jak sylwetka Cesarza zwróciła się
w jego stronę. Poczuł na sobie blask jego spojrzenia i nie mógł zrobić
nic innego jak tylko zameldować o swej gotowości. Stał oto przed władcą,
któremu poświęcił rodzinę, wszystkie ambicje i nadzieje, a wreszcie i
życie. Nigdy dotąd nie podziwiał go inaczej niż stojącego na szczycie
monumentalnego pałacu w stolicy Cesarstwa, mieście Annerdin. Marcus rozkoszował się chwilą obecności na wyciągnięcie ręki od żywego boga,
człowieka który za życia zdobył serca armii, otrząsnął ludzkość z
pętających ją okowów tradycji i pułapki umierającego Starego Lądu
Daelie, wskazał drogę do zwycięstwa nad dzikimi hordami kontynentu i
zapewnił swojej rasie świetność. Nie wyrzekł się swego pochodzenia,
nawet gdy spowity mocą powrócił po kilkuletniej wyprawie do krain bogów.
I teraz nie wyrzeknie się nas, tego generał był pewien. I z entuzjazmem
przystąpił do stołu, by poznać plany podboju Zaświatów.
Władcy
Otchłani to klasyczna gra fabularna - to Mistrz Gry i gracze, siedzący
przy stole, to kostki i karty postaci, to długie sesje przedzielone
ewentualną zakąską. To nastrojowe opisy i epickie starcia nadludzkich
bohaterów. To postacie, którzy przetrwały własną śmierć i nawet ona nie
powstrzymała ich ambicji, pasji, żądzy. Oto gra w klimatach heroicznej
walki o
przetrwanie i panowanie nad krainami zaświatów. Postacie zaczynają jako
dusze lub też jako istoty żywcem zabrane ze świata, jaki znały – realiów
Pływu,
świata fantasy stylizowanego na starożytny Rzym i Grecję. Ten świat
jednak już przeminął. Postacie graczy trafiają na samym początku swojej
kariery do wielowymiarowego uniwersum równoległych rzeczywistości w
chwili, gdy koniec znanego im świata zasadniczo już nastąpił, gdzie
demoniczne potęgi walczą o dominację nad krainami oraz
zamieszkującymi je duszami i innymi istotami. Warunki tej wielkiej
rozgrywki zmieniają się nieustannie. Trzeba opowiedzieć się po jednej ze
stron, sprytnie lawirować między największymi graczami, lub dość szybko
urosnąć w potęgę aby móc samemu dyktować warunki innym.
Przeznaczeniem
niektórych postaci jest zostanie Władcą
Otchłani aby rządzić swoją domeną, a później całymi krainami w pełni
swej łaskawości lub
okrucieństwa. Inni stają się przerażającymi czempionami bogów,
szukającymi nieustannie nowych wyzwań. Jeszcze inni dążą do doskonałości
poprzez całkowite poznanie wszechrzeczy i z czasem stają się
ucieleśnieniem jednej z uniwersalnych idei. Nim jednak do tego dojdzie,
trzeba zdobyć wiernych
sojuszników, rozwinąć swoje zdolności i zgromadzić arsenał potężnych
artefaktów - słowem, przeżyć wiele przygód. Na swoje przeznaczenie
trzeba będzie ciężko zapracować. Czekają nas armie do pobicia i
arcywrogowie,
których trzeba będzie zdetronizować i rzucić na kolana.
Na dziś dość. Już niebawem kolejna wizja. Aby jej nie przegapić, zasubskrybujcie blog i polubcie stronę na FB!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz